wtorek, 15 stycznia 2019

Bajka w Lanckoronie


Lanckorona, miejsce w którym zatrzymał się czas i w którym mocno zwalnia podczas pobytu. Wieś oddalona od Krakowa zaledwie o 45 minut drogi autobusem, nadal jesteśmy z Małopolsce, tak blisko i daleko zarazem. Jednak z racji podróży w święto, z Kalwarii Zebrzydowskiej musieliśmy się do Lanckorony udać pieszo. Upał oraz drogę pod górkę, zrekompensowały nam jednak przydrożne poziomki – chyba nikt tej drogi nie pokonuje pieszo. Nawet samochody mijały nas raz na dwadzieścia minut. Po dotarciu na miejsce zastaliśmy na Rynku procesję Bożego Ciała. Kupiliśmy wodę i lody, żeby przez chwilę odpocząć, a następnie udaliśmy się do magicznej Willi Bajka.



Willa Bajka – najwyżej położony domu mieszkalny w tej urokliwej wsi, Willa odnowiona z pasji i zamiłowania do Lanckorony. Dwupiętrowy drewniany dom powstał w 1926 roku, a nowi właściciele siłą własnych rąk i serc stworzyli w nim miejsce dla siebie i swoich pasji oraz przystań do zatrzymania z dala od miasta i codzienności dla przyjezdnych. Miejsce przepełnione duszą, sztuką i spokojem.



Poranki wskazane jest tu rozpoczynać na tarasie z widokiem na wieś i linię gór na horyzoncie. Pieczywo obowiązkowo należy kupić w tutejszej 95 letniej piekarni Siwek. Chleb jeszcze ciepły, skórka chrupiąca.. Do tego wystarczy masło, dojrzałe pomidory, kawa. Chleb z dzieciństwa - w mieście takie pieczywo dostępne jest już tylko w piekarniach rzemieślniczych, rarytas XXI wieku. Na drewnianym tarasie nie słychać nic poza śpiewem ptaków. Jesteśmy bowiem na pograniczu wsi i lasu, znajdujemy się bowiem na Górze Lanckorońskiej, z jednej strony wieś z drugiej las, Willa na granicy. 



Na poranny spacer można udać się w kierunku Ruin Zamku lub jedną z alei o uroczych nazwach sięgających czasu dwudziestolecia międzywojennego i o łącznej długości tras 10 kilometrów. Szlak czerwony to Trakt Królewski, zielony - Aleja Zakochanych, niebieski - Droga na Moczary, żółty - Aleja Cichych Szeptów, brązowy -Droga do dawnego kamieniołomu – czy nie przychodzi Wam na myśl Ania z Zielonego Wzgórza i jej romantyczne nazwy określające wywołującą w niej zachwyt okolicę i przyrodę. Myślę, że tych nazw by się nie powstydziła i jestem pewna, że Lanckorona też pobudziła, by wyobraźnię Ani. W końcu jest to miejsce artystów i ludzi z pasją.


Po spacerze udajemy się na drugą stronę Góry Lanckorońskiej, by po raz kolejny zajrzeć do piekarni. Pojawiają się tam za każdym razem inne ciasta i drożdżówki, a spacery i świeże powietrze wzmagają apetyt, choć tutaj groźni nam też po prostu lekkie łakomstwo. Można się z nimi zatrzymać na urokliwym Rynku, otoczonym XIX wieczną zabudową, usiąść na ławeczce i po prostu się delektować.



Na obiad portale polecają Restauracje Arka, która szczyci się przepysznymi domowymi pierogami, a jej urokliwy ogródek nadaje się na wieczorne piwo czy wino. Restauracja Verona początkowo nie przekonała nas opiniami w internecie, ponieważ miejscu trochę brak klimatu, ale pizza jest bardzo polecana. Jednak gdy już zdecydowaliśmy się do niej zajrzeć okazało się to być dobrym wyborem i to nie na jeden obiad. Miejsce przy stoliku w ogródku, piwko i przepyszna pizza na naprawdę cienkim cieście, dobrze wypieczonym, nie łamiącym się po podniesieniu kawałka i oliwy o różnych smakach. Obiad chcieliśmy zjeść również w Leśnym Ogrodzie jednak akurat tego dnia kuchnia była zamknięta.



Warto wspomnieć o tym, że poza cudowną Willa Bajka noclegi oferują tutaj dwa miejsca wyróżniające się na tyle innych. Willa Tadeusz, której wielu osobom za pewne nie trzeba przedstawiać. Jest to przedwojenny pensjonat otoczony lasem i leżący u stóp dawnego kamieniołomu. Willa oferuje nie tylko noclegi z częściowym lub całkowitym wyżywieniem, ale też jest miejscem ślubów dla wymagających klimatu w duchu slow i bliskiego naturze. Szkoda jednak, że podczas naszego pobytu, muzyka dochodziła, aż to naszej Willi zakłócając, życie w lesie. Drugie miejsce, do którego będziemy chcieli się udać to Leśny Ogród, czy też Ayur Garden. Pensjonat ten, jest skierowany do konkretnego odwiedzającego bowiem poza noclegiem oferuje masaże ajurwedyjskie oraz wegetariańskie posiłki. 



Podsumowując: polecam serdecznie. Jest to pierwsze miejsce w którym udało nam się zatrzymać. Magiczne poranki, wieczory z winem, książką winylami i gramofonem. Spokojna, żyjąca swoim tempem wieś, nie próbująca na siłę dogonić reszty świata. Galerie z ceramiką artystyczną, świeży chleb i święty spokój.